niedziela, 28 lipca 2013

Mieszkaj pomału... czyli mały dom raz jeszcze.

Nasz domek ma już ściany parteru, jest niewielki powstał na planie kwadratu - domy o tym kształcie wyglądają na mniejsze niż są w rzeczywistości - za to zaskakują przestrzenią wewnątrz. :) O ile taki mały domek może zaskakiwać... Wiele osób dziwuje się... po co budować taki mały dom? (100 m kw pow netto; 87 użytkowej). Nie wspomnę już o tym, że nazywają go garażem ;)

My cieszymy się z tego co mamy i jesteśmy za to wdzięczni. Zwyczajnie staramy się sobie zapewnić dach nad głową,  ściany gwarantujące bezpieczeństwo, ogrzewanie, wodę w kranie i światło na pstryczek... do tego kuchnię, dzięki której będziemy mogli się nakarmić i kilka mebli dla wygody...

Im większy dom - tym większy ciężar. Ponadto mały domek zmusi mnie do czujności: żadnego kolekcjonowania gratów. Będzie mniej, ale za to lepiej... Wbrew pozorom powierzchnia użytkowa nie jest wyznacznikiem komfortu. 
Jest parę rzeczy w życiu dla mnie ważnych: wśród nich umiar i prostota... i nie chcę sobie tego komplikować  większą powierzchnią, hipoteką, wyższymi podatkami i składką na ubezpieczenie mienia.
Dom to przede wszystkim schronienie... nie substytut całego świata. 
Czy myślimy kiedyś kupując tv z wielkim ekranem o tych, którzy bardzo chętnie zrobiliby sobie schronienie z kartonu po nim? I jak z tej perspektywy ten problem wygląda?



Fajny obraz z placu budowy: będziemy mieć szklaną ścianę od strony ogrodu. Mamy kilku sąsiadów. Jeden kiedy zobaczył co się święci pobiegł do sklepu po prawie 2m thuje ;] No i niech się kryje :) Dobrze, że zielenią a nie betonowym murem. Najlepszy sposób na zaciszny ogród to polubić sąsiada, mimo wszystko. ;]