sobota, 28 sierpnia 2010

Ślub a minimalizm

Tego lata zaręczyliśmy się :-) Jestem szczęściarą. Żyjemy teraz w sferze marzeń i planów. Narzeczony przejmuje ode mnie postawy minimalistyczne. Nawet wybrał dla nas minimalistyczne auto: będzie yaris :) i podoba mu się to coraz bardziej.
A jak będzie wyglądał nasz ślub w duchu minimalizmu ?
Będzie skromna sukienka ślubna, bukiecik polnych kwiatów, mały kościółek państwo młodzi i ich bliżsi od najbliższych czyli rodzice i brat. [ bo mniej znaczy więcej ] Potem wspólny wieczór spędzimy w naszym nowym mieszkanku. Wymarzyłam sobie taką domową, rodzinną atmosferę. Chcę złożyć przysięgę małżeńską przed Bogiem i ta chwila jest tak piękna sama w sobie, że nie potrzebuje specjalnej oprawy. Każdy reaguje inaczej, ale mnie ślub, a właściwie wesele z przepychem oddaliłoby od istoty tego wydarzenia. Ogromnie ważne jest dla mnie czerpanie jak największej, autentycznej satysfakcji z rzeczy bezcennych, rozkoszowanie się chwilą. Wydanie morza pieniędzy na przyjęcie weselne zorganizowane wbrew sobie byłoby dla mnie próbą jej kupna, sfałszowania...
Dla mnie minimalizm oznacza również świadomy wybór drogi życia. Dlatego wbrew wszelkim naciskom rodziny nie godzę się na wesele... mam jedno życie i niech będzie mi dane przeżyć je po swojemu.