piątek, 31 grudnia 2010

Nowy Rok ;]

Dzisiaj w rozmowie z Koleżanką poruszyłyśmy temat planowania... miała do tego  zupełnie inne podejście niż ja. Jeśli ja o czymś marzę, to już od dziś wprowadzam w swe życie maleńkie elementy przygotowań... Koleżanka, natomiast zawsze mówi: oj, przyjdzie na to czas... Co jest lepsze? Reguły nie ma... Ona szczędzi sobie zmartwień, ja dzięki takiemu podejściu funduję sobie już teraz małą dawkę radości z tego, co może nastąpić...
Ale  po tej rozmowie i po przeczytaniu posta Ajki o jej pudełku czekoladek odgrzebałam w swej pamięci taki wiersz L. Staffa, który zawiera dla mnie przesłanie na Nowy Rok ...


Odys

Niech cię nie niepokoją
Cierpienia twe i błędy.
Wszędy są drogi proste
Lecz i manowce wszędy.
O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało.
Zostanie kamień z napisem:
Tu leży taki i taki.
Każdy z nas jest Odysem,
Co wraca do swej Itaki.

Życzę Wam wszystkiego dobrego w 2011 r. i kolejnych :)
Nie życzę wszystkiego najlepszego, bo  czego wtedy życzyć za rok? :) Musi być progresja ;-) zatem wszystkiego lepszego!

środa, 29 grudnia 2010

Wygodnie w 15 m2 kawalerce

Chciałabym Wam polecić pewną inspirację, którą odnalazłam na portalu apartment therapy
Kiedyś wziełam ołówek do ręki i zaprojektowałam jednopokojowe mieszkanie o powierzchni 25 m2, w którym swobodnie można by było zamieszkać na stałe. Taka powierzchnia dla jednej osoby wydaje się być optymalna. Wystarczy być świadomym swoich potrzeb i nie kopiować urządzenia wnętrz z kolorowych magazynów, bo każdy z nas ma odmienne nawyki. W przeciwnym razie może być pięknie, ale niewygodnie. Ale co tam 25m2, spójrzcie na to 15m2 studio:
Kliknij by zobaczyć plan
A tu artykuł ze zdjęciami wnętrza
Zdjęcia wnętrza
Dla mnie ta kobieta jest mistrzynią w zakresie organizacji :)
W garderobie 120 cm x 90 cm wyprawia wręcz cuda :)

Polecam !

piątek, 24 grudnia 2010

Życzenia

Życzę Wam Radosnych świąt Bożego Narodzenia,
Dużo Zdrowia, Szczęścia, Wszelkiej Pomyślności,
oraz Odpoczynku w gronie Najbliższych.


Przy okazji chwalę się własnoręcznie wykonanym stroikiem ;-)

niedziela, 19 grudnia 2010

Czy Św. Mikołaj ma fabrykę w Chinach ?

Świąteczna krzątanina się rozpoczyna, a co za tym idzie zaczynamy masowo zwiedzać sklepy z zabawkami w poszukiwaniu najfajniejszego prezentu gwiazdkowego dla Najmłodszych. Czy tam takie w ogóle można znaleźć ? Myślę, że będzie ciężko ;-) Często boimy się, że nie jesteśmy na bieżąco z dziecięcymi gadżetami, ale nie ma się czym martwić - dzieci przede wszystkim cieszą się odkrywaniem Świata każdego dnia na nowo i jeśli zabawka im to umożliwi, a  do tego będzie kolorowa: będą zachwycone ;-) 
Ostatnio miałam przyjemność zająć się rocznym Chłopczykiem przez godzinę bez zabawek, poradziliśmy sobie: przekładanie przedmiotów  z pudełka do pudełka, przelewanie wody, walenie drewnianymi łyżkami w naczynia, auto z paczki herbatników... itd. Owego Chłopczyka świetnie zajmuje również odkręcanie wielkich czerwonych śrub z super drogiego interaktywnego stoliczka, który sam w sobie go mało obchodzi... Czyli proste sposoby na zajecie dziecka i trochę wyobraźni wystarczy by stworzyć najfajniejsze prezenty na świecie.
Ja np. jestem zwolenniczką szytych książeczek z materiału, w których każda  strona jest wypełniona czym innym: w jednej wszysty jest woreczek z grochem,  w drugiej  szeleszcząca folia, trzecia obszyta materiałem o różnych fakturach - zamsz, plusz, koronka... jeszcze inna z dziurką, frędzelki, pomponiki... widzę, że to niezwykle intryguje Maluchy... no i Pacynki przy opowiadaniu bajek są niezastąpione!
Rodzice sami znają swoje Pociechy i wiedzą, co aktualnie je bawi. Powinni tę wiedzę wykorzystać :)
Kto nie miał szmacianej lali albo misia? :)

Pomysły, a nawet szablony i wykroje można znaleźć na stronie:

http://www.make-baby-stuff.com/
  



http://community.babycenter.com/post/a10552775/homemade_baby_toys



Dlaczego o tym piszę ? Bo kiedy pojawia się w naszym domu Mały Szkrab zdawałoby się, że możemy zapomnieć o minimalizmie, dom utonie w gratach, ale niekoniecznie tak musi się stać. Dziecko szybko się rozwija i wyrasta ze swoich zabawek - można tak, jak ubranka przekazać je komuś, kto ma młodsze dziecko. Drugim powodem, dla którego umieszczam ten post jest to, że znów wygrywa prostota,  a przy tym, jaką mamy satysfakcję, gdy stworzyliśmy Naszemu Malcowi przyjaciela... :)

piątek, 17 grudnia 2010

Gotuj się !

 
Prosto i łatwo w kuchni ? Nie tylko rzeczy instant ;-) Zorientowałam się, że gotowanie smacznych i zdrowych rzeczy nie musi pochłaniać mnóstwa czasu. Można np. upiec chleb pszenny na drożdżach bez wyrabiania, a całą robotę za nas odwala.... czas :)
Gdzie tylko spotykam kobiety, szczebiocą o tym jakie to wyzwanie przygotowanie Wigilii... a przecież to postna kolacja. Jej urok nie tkwi w serwowanych potrawach. Z takim podejściem można tylko wylądować na ostrym dyżurze z przejedzenia ;)
Unikam spożywania mięsa, a bez niego gotowanie, wydaje mi się prostsze. Warzywka, w przeciwieństwie do niego sieka się tak szybko. Polecam filmy na YouTube, można przyśpieszyć ten proces, wiedząc jak się do tego zabrać. Do tej pory strasznie się ze wszystkim babrałam...
Świeże, rosnące w doniczce przyprawy potrafią zdziałać cuda dla podniebienia.
Wsypane na rozgrzaną patelnię z dodatkiem kilku łyżek oliwy będą świetnym dodatkiem do makaronu i nie tylko.
Jest mnóstwo błyskawicznych przepisów, na dania smaczne i zdrowe.
Zachęcam do szybkiego gotowania w domu zamiast chwytania w biegu śmieci z fast foodów.
W kuchni również  liczy się prostota !

Polecam przepisy, także video - świetnego  Marka Bittmana:
A także jego książkę kucharską: How to cook everything.

czwartek, 16 grudnia 2010

Zbędny balast

W prezencie świątecznym moja Najserdeczniejsza Koleżanka podarowała mi książkę Wojciecha Cejrowskiego "WC podróżnik" . Ten prezent bardzo mnie ucieszył, bo uwielbiam relacje z jego wypraw. Znalazłam w  niej minimalistyczny element :) Pan W. C. pisze o udręce jaką przynosi bagaż w podróży... trzeba go dźwigać, pilować żeby nie zmókł, by nam go nie skradziono. Tak naprawdę wiekszość rzeczy powinniśmy mieć na sobie, a  w plecaku po jednej rzeczy na zmianę... jedna koszulka, jedna para spodni, para skarpetek, gatki... jeśli czegoś nam zabraknie po prostu  kupimy to na miejscu. Potem dokupione przedmioty mogą stanowić sentymentalną pamiątkę z podróży. [ Odradzam  takie podejście  w wypadku wycieczki nad nasze morze - tam za ohydny kostium kąpielowy zapłacimy krocie, bo to nadal tanio dla Niemieckich Emerytów ;-) ] Niewygoda związana z koniecznością prania jest niczym przy dźwiganiu 8 kg plecaka przez góry... czy nawet upchaniu go w pociągu czy autobusie.  Ja nie jestem podróżnikiem, ale bywa, że gdzieś wyjeżdżam - wtedy pakuję się w mój ulubiony 10 l plecaczek tak by nie stanowił dla mnie obciażenia... wciskam go pod siedzenie i mam zawsze pod ręką... Ta sama Koleżanka odbierała mnie kiedyś z dworca autobusowego - widząc na moich plecach niewielki tobołek zmierzała w kierunku luki bagażowej - jakież było jej zdziwienie, kiedy kiedy oznajmiłam, że w nim mam wszystko, czego potrzeba na kilkudniowy pobyt u Znajomych :) Lubię też zaskakiwać Narzeczonego, kiedy dzielimy się przestrzenią w kufrach przy motocyklu... i nie zapełniam nawet jednego ;-)


sobota, 4 grudnia 2010

Kuchnia wyposażona minimalnie

Przygotowałam listę wg której zamierzam wyposażyć własną kuchnię. Jest mi o tyle łatwiej, iż moja mama ma do tego iście minimalistyczne podejście, a na studiach - wiadomo - spartańskie warunki, więc mam dobre wzorce ;-)
 
1.   Dwa noże: jeden spory do wszystkiego, a drugi mały do obierania warzyw.
2.   24 cm żeliwna patelnia - taka która wystarczy mi na całe życie, a nie tylko do pierwszej rysy na teflonie... smaży się na niej genialnie.
3. Duży garnek z pokrywką - ok 7 l ( 24 cm)
4. Rondelek - 1,5 l (16cm)
5. Deska do krojenia
6. Gumowa łopatka idealna ze względu na swoja elastyczność do podważania i drewniana łyżka
7. Tarka
8. Cedzak, o ile ktoś gotuje dużo makaronu, ja przeważnie używam pokrywki... 
9. Wałek do ciasta
10. Tłuczek
11. Chochla do zupy
12. Szklanka (o,25 l - przydatna jako miarka) - 4 szt.
13. Kubki - 4 szt.
14. Talerze - 7 szt. każdego rodzaju
15. Trzy miski każda innej wielkości
16. Sztućce - po 7 szt.
17. Wyciskacz do czosnku
18. Blender i sokowirówka - bez nich mogłabym się obyć, ale moje życie stałoby się uboższe ;-)
19. Kilka pojemników z przykrywką, ewentualnie zakręcany słoik wystarczy :)
20. Blacha do pieczenia ciasta
21. Wkład do gotowania na parze

Do tego kuchenka z piekarnikiem, zlewozmywak i niewielka lodówka, żeby nie popadać w manię gromadzenia żywności, a co za tym często idzie- marnowania go :(
Świadomie rezygnuję ze zmywarki, bo dla mnie włożenie naczyń do niej to czynność niedokończona i zaprzątałaby mi głowę aż do ich wyjęcia ;-) Tak już mam, muszę od razu rozstrzygać pewne kwestie ;D