czwartek, 19 grudnia 2013

Każdy dom jest teatrem

Zobaczcie co cudownego znalazłam na archdaily.com:
Właśnie wróciłam  z naszej stolicy, gdzie ktoś znany mi ze swej nieskończonej pomysłowości zaprezentował mi swoje lokum. Dla dorosłego człowieka, który jeszcze nie założył własnej rodziny kawalerka w centrum miasta w zabytkowej klimatycznej kamienicy, z odrestaurowaną, przedwojenną, hojną w dostarczaniu wrażeń windą, z kapliczką na dziedzińcu... nie znajdziecie nic lepszego! Polecam gorąco szukanie nietypowych mieszkanek... to inwestycja w piękne wspomnienia. To takie... codzienne mimowolne przenikanie ciekawej historii miasta. Zamknięte osiedle czy urokliwa norka? Myślę, że w młodości trzeba szukać właśnie takich wrażeń... Wydaje mi się, że wszystko co nonkonformistyczne, niekomercyjne, minimalistyczne jest po prostu... bogatsze, ciekawsze, głębsze... Na pewno to kwestia osobowości... ale mnie to miejsce urzekło. Pamiętajmy, że w starości cieszyć nas będą w naszej niemocy właśnie wspomnienia, choć teraz żyjemy planami na przyszłość...

Z : www.polskiekrajobrazy.pl















wtorek, 3 września 2013

Najważniejsze są właściwe proporcje

Myśląc o minimalizmie pojawia się refleksja nad wagą umiaru i prostoty w naszym życiu. A jednak to niedobrze gdy jest zbyt prosto albo gdy umiar przybiera zbyt skrajne postaci. Najważniejsze jest odnaleźć właściwe proporcje i wyważyć je dokładnie planując wszelkie obszary naszego życia - żeby niczego nie było ani za dużo ani za mało i to względem jednego do drugiego ale i też do całości. Nie za mocno nie za słabo, nie za zimno nie za gorąco... Nic nie może być również odpowiednie statystycznie - nad wszystkim trzeba się pochylić. Trzymając jedną rękę w przeremblu a drugą we wrzątku wcale nie odczuwamy idealnego komfortu.

www.numizmatyczny.pl
archirama.pl
http://zwiedzaczzamkowy.blog.onet.pl

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Jak schudnąć?

To w założeniu nieskomplikowane wcale: trzeba spalać kalorie i ograniczyć ich spożycie... łatwo powiedzieć!
Mam sprawdzony sposób na podjadanie: mała lodóweczka.

Zdjęcie użytkownika allegro: Sklep "Salon bagażnikowy THULE "SPORT-TOURIST""




Jeśli musisz schudnąć sporo - rób zakupy tylko na jeden dzień! W czasie diety nie serwuj sobie rarytasów - bo ochoczo zjesz więcej... i parkuj samochód jak najdalej :] Po dwóch miesiącach treningów i żywienia się w miarę potrzeb organizmu a nie zachcianek ducha można schudnąć spokojnie 8 kg. To już coś!

Warto wspomnieć, że taka lodówka (może działać na 12V i 230V) pobiera tylko 99 kwh rocznie!


Schody. Minimalnie czyli prostota i ekonomia.


Wklejam kilka inspiracji na tanie schody.


http://www.themodernhome.com

http://northtryon.com
http://homeguides.sfgate.com
archdaily.com

Jak zwykle minimalizm w najlepszym wydaniu prezentują Japończycy [dwa ostatnie zdjęcia].

A teraz coś o kosztach:

- stal: 3,5 zł / kg  potrzebujemy: płaskownik/ dwuteownik/ ceownik stalowy sztuk dwie, jakieś 3,5 - 4 m  każda 1 mb waży 15 kg więc za stal 420 zł plus małe kątowniczki, które należy przyspawać do teownika by umożliwiły mocowanie stopni.
- stopnie drewniane (buk klejonka - moje ulubione: 100zł/ szt) sztuk 15
- barierka (tu nie podam ceny bo można szaleć do woli, kuta balustrada stalowa od kowala koszt jakieś 2000zł/ mb, ale kilka teowników i nitka stalowa to już zupełnie inny wydatek.


Koszt: 420 zł + 1500 zł = 1920 zł plus balustrada.

Większość domorosłych majsterkowiczów poradzi sobie w tym niewielkim zakresie ze spawarką -
Schody za 3000 zł max! Polecam!
Minimalistyczne, nowoczesne, niedrogie - Będziemy mieć właśnie takie ;]



niedziela, 28 lipca 2013

Mieszkaj pomału... czyli mały dom raz jeszcze.

Nasz domek ma już ściany parteru, jest niewielki powstał na planie kwadratu - domy o tym kształcie wyglądają na mniejsze niż są w rzeczywistości - za to zaskakują przestrzenią wewnątrz. :) O ile taki mały domek może zaskakiwać... Wiele osób dziwuje się... po co budować taki mały dom? (100 m kw pow netto; 87 użytkowej). Nie wspomnę już o tym, że nazywają go garażem ;)

My cieszymy się z tego co mamy i jesteśmy za to wdzięczni. Zwyczajnie staramy się sobie zapewnić dach nad głową,  ściany gwarantujące bezpieczeństwo, ogrzewanie, wodę w kranie i światło na pstryczek... do tego kuchnię, dzięki której będziemy mogli się nakarmić i kilka mebli dla wygody...

Im większy dom - tym większy ciężar. Ponadto mały domek zmusi mnie do czujności: żadnego kolekcjonowania gratów. Będzie mniej, ale za to lepiej... Wbrew pozorom powierzchnia użytkowa nie jest wyznacznikiem komfortu. 
Jest parę rzeczy w życiu dla mnie ważnych: wśród nich umiar i prostota... i nie chcę sobie tego komplikować  większą powierzchnią, hipoteką, wyższymi podatkami i składką na ubezpieczenie mienia.
Dom to przede wszystkim schronienie... nie substytut całego świata. 
Czy myślimy kiedyś kupując tv z wielkim ekranem o tych, którzy bardzo chętnie zrobiliby sobie schronienie z kartonu po nim? I jak z tej perspektywy ten problem wygląda?



Fajny obraz z placu budowy: będziemy mieć szklaną ścianę od strony ogrodu. Mamy kilku sąsiadów. Jeden kiedy zobaczył co się święci pobiegł do sklepu po prawie 2m thuje ;] No i niech się kryje :) Dobrze, że zielenią a nie betonowym murem. Najlepszy sposób na zaciszny ogród to polubić sąsiada, mimo wszystko. ;]


piątek, 10 maja 2013

Serwetnik Prababuni :) czyli sposób na jednorazówki!

Nie znoszę foliówek... ale przydatna to rzecz, pomimo tego, że unikam ich jak mogę z czasem w szafce trochę się ich nazbiera. Są na szczęście dosyć ściśliwe :) Ja w Skarbach Prababuni wynalazłam na nie śliczny serwetnik! Do przechowywania nieznośnych torebek foliowych można również użyć pudełka po chusteczkach.

Polecam Serwetnik


Robiąc zakupy w Skarbach Prababuni pomagamy Siostrze Małgorzacie Chmielewskiej ze Wspólnoty Chleb Życia dać pracę "ludziom, którym po ludzku się nie powiodło".

sobota, 23 marca 2013

Skarby Prababuni - serdecznie polecam manufakturę bezdomnych i bezrobotnych

W tym całym minimalizmie buntujemy się przeciwko masowej konsumpcji... przeciwko systemowi ekonomicznemu, w którym niewolnicza praca wielu osób, również dzieci jest wyzuta z wszelkich wartości... Natrafiłam na internetowy sklepik, gdzie sprzedawane są produkty będące unikatowym wytworem ludzkiej pracy, tej docenianej, przywracającej sens życia, dającej bilet powrotny do społeczeństwa.
Serdecznie zachęcam do wsparcia :)
Manufaktura powstała dzięki pomysłom wspaniałej Siostry Małgorzaty Chmielewskiej.


Serdecznie polecam: Skarby Prababuni :)





Prawda, że śliczne?

piątek, 22 marca 2013

Mały pokój dzienny ?

Nie ma możliwości, aby w dobrze zaprojektowanym małym domku znalazło się miejsce na uczucie ciasnoty ;-)

Wnętrzem można optycznie manipulować i taką zabawę polecam :) Nic chyba tak nie powiększa salonu jak otwarcie go na ogród.

Możliwości są ogromne:


Tylko tutaj ogród by się przydał :) ale jak widać dom w budowie. Ale  można zafundować sobie duże okna również przy remoncie, a jaka to odmiana, spójrzcie tylko:

Zdjęcia z: oknaidrzwib2b.pl

Mały domek

Wklejałam już pomysły na małe mieszkanka, teraz czas na małe domki.  
Ja jestem  w nich zakochana, bo nie zniewalają swoją powierzchnią, która wymaga nakładów pieniężnych i systematycznej konserwacji, a równocześnie pozwalają się uwolnić od uroków wspólnoty mieszkaniowej, a dodatkowo cieszyć się ogródkiem. 

Zdjęcia pochodzą stąd


piątek, 22 lutego 2013

Minimalizm a ekhibicjonizm cyfrowy

Pojawienie się n-k i facebooka zmieniło oblicze sieci... Mam wrażenie, że granice naszej intymności zostały przesunięte... Na przykład mój sąsiad prowadzi bloga o budowie domu, ale nie prezentuje tam detali architektonicznych ani inżynierskich nowinek - nie prowadzi dyskusji na temat doboru systemu grzewczego, po prostu wkleja zdjęcia mebli, umywalek i bidetów :-) nie szczędząc informacji o warunkach kredytu, miejscu zamieszkania, kosztach budowy. Na innych blogach pojawiają się zdjęcia pociech... najgorszą rzeczą jaką widziałam była rozbierana sesja wysoko w ciąży. Gazeta Prawna podaje, że to polski ewenement. W Japonii swoje zdjęcia w sieci publikuje tylko 28% internautów. Łatwo stać się ofiarą własnej wylewności, na profil na fb może zaglądać również szef, nieżyczliwi znajomi czy zwykli przestępcy.  Kto chciałby być inwigilowany?

środa, 20 lutego 2013

Dlaczego zazwyczaj nie jadam mięsa...

Po pierwsze, są zdrowsze źródła białka i żelaza... osobiście preferuję ryby, soczewicę, warzywa i sok z buraka ;)
Po drugie, mięso szybko się psuje, co grozi marnotrawieniem pożywienia - a to uważam za niedopuszczalne. Wyrzucanie mięsa to totalny brak szacunku do natury i czego nie mogę znieść: hodowla zwierząt pochłania spore ilości paszy, która pochodzi ze zbóż i warzyw... ile ludzi można by wyżywić zamiast zwierzęcia, którego mięso nie zostało skonsumowane... pożywienie marnowane jest więc w dwójnasób. 
Myślę, że pomysł z semiwegetarianizmem oszczędziłby światu wielu problemów: chorób, otyłości i głodu z drugiej strony, okrucieństwa wobec zwierząt...



mamzdrowie.pl

Z jednego średniego buraczka otrzymamy szklankę soku - źródła wielu witamin, kwasu foliowego, żelaza i azotanów. Ten soczek skutecznie obniża ciśnienie tętnicze krwi i poprawia wydolność organizmu sportowcom :) Polecam!



wtorek, 19 lutego 2013

Nie za mały? krótko o wielkości małego domku... :)

Nie każdy ma skłonności minimalistyczne. Nie każdy buduje sobie mieszkanie... zamiast reprezentacyjnej rezydencji. Czasami, budując energooszczędny dom pojawia się pokusa aby był większy skoro w przeliczeniu na m2 powierzchni jego utrzymanie będzie tak tanie... ale warto się skupić na tym jaka powierzchnia oferuje nam najwięcej komfortu w przeliczeniu na złotówkę? 84 metry domku zaprojektowanego na miarę - dodatkowo z ogródkiem to dla mnie- w porównaniu z 50 metrowym mieszkaniem w bloku - dwa razy więcej komfortu niewiele większym kosztem. Budowa znacznie większego domu - który obecnie nie jest nam potrzebny, gdyż i w tym projekcie mamy zapas miejsca na jakieś 10 lat... wymagałaby zaciągnięcia kredytu, a życie z długiem to, w moim odczuciu, zaledwie 1/10 komfortu życia z niewielkimi oszczędnościami... ;-) 
Małe powierzchnie potrafią być zaskakująco wygodne, dla zwiększenia tych odczuć można wysilić się na złudzenia optyczne np. jasne, wysokie wnętrza z meblami niewielkich rozmiarów w połączeniu z dużymi przeszkleniami mogą dać silniejsze uczucie przestrzeni... niż zagracona wielkogabarytowymi sprzętami ciemna hala... reasumując: ciasny, ale własny... nie bankowy a ponadto generujący minimum kosztów maksimum wygody:)




piątek, 15 lutego 2013

Przyjemny letni chłód... czyli jak unikać przegrzewania domu

Uważam, że ekologia idzie w parze z minimalizmem. Nie powinniśmy zużywać energii w nadmiarze. Okazuje się, że o wiele więcej jej potrzeba na chłodzenie domu niż na ogrzewanie... Jak zapobiec marnotrawieniu energii latem?

Odpowiedź na to daje nam genialna architektura słoneczna.

O ile każdy z nas wie, że przed słońcem należy chronić okna południowe... to już zacienianie okien  zachodnich jest mniej popularne, a tymczasem pionowe okna elewacyjne są najlepiej nasłonecznione w lecie od strony zachodniej, natomiast w pozostałych porach roku, a szczególnie zimą od strony południowej.
Jednocześnie należy podkreślić, że napromieniowanie pionowych okien jest o wiele mniejsze niż świetlików dachowych czy okien połaciowych. Nie dziwi zatem fakt przegrzewania poddasza z wieloma oknami połaciowymi usytuowanymi na zachód...Niegdyś poddasza doświetlane były przy pomocy pionowych okien w wykuszach, pochylone okna dachowe wpuszczają do pomieszczenia więcej ciepła - dlatego trzeba wybrać taką ich konstrukcję by umożliwić zacienienie (markiza zew.) Dla mnie porządne okna połaciowe z markizą zew. są zbyt drogie, wolę doświetlić wnętrze oknami pionowymi w ścianach szczytowych budynku czy wykuszu, co nie znaczy, że okien połaciowych nie warto stosować - trzeba jedynie być świadomym z czym to się wiąże.

 Latem przegrzewanie pomieszczeń wynika przede wszystkim z powodu okien. Dlatego warto montować elementy zacieniające takie jak markizy, zadaszenia, taką rolę pełnią także okapy dachu, balkony, loggie, pergole, półki słoneczne.
Z pomocą przychodzą nam również nasze dobre drzewa. Sadzenie liściastych drzew od wschodu i zachodu przynosi pozytywne skutki: chroniąc budynek od przegrzewania latem i nie ograniczając nadmiernie promieniowania słonecznego zimą. Południowa elewacja nie powinna być przesłaniana drzewami.

Nie należy jednak bać się dużych przeszkleń - dają nam one możliwość pasywnego ogrzewania budynku - całkowicie za darmo. 
 Efekt ograniczenia zapotrzebowania na ciepło w ciągu dnia w zimie wzrasta wraz ze wzrostem powierzchni okien (co prawda w nocy rosną straty) i dla pomieszczeń południowych w każdym miesiącu zimy przez kilka godzin dziennie przy dużej powierzchni okien (2 x 2 m2) nie występuje zapotrzebowanie na ciepło do ogrzewania pomieszczeń.

 Jeżeli już uda nam się uzyskać energię słoneczną warto ją przechować w masie termicznej - zostanie uwalniana powoli w nocy, a budynek będzie bardziej odporny na wahania temperatury otoczenia. Jako masa termiczna świetnie sprawdzi się betonowa podłoga i ciężka ściana naprzeciw okna - oddalona nie więcej niż 2,5 krotność jego wysokości. Zdaje to egzamin również latem.
W upalnych godzinach popołudniowych materiały o wyższej pojemności cieplnej pochłaniają ciepło i zatrzymują je aż do chłodniejszych godzin wieczornych.
http://www.steico.com

Badając wpływ elementów budynku na jego zapotrzebowanie energetyczne okazuje się, że to nie grubość izolacji ani nowoczesne instalacje są najważniejsze, ale okna - ich powierzchnia i odpowiednie usytuowanie i ponad wszystko wentylacja mechaniczna z rekuperacją.

Co zatem pozwoli nam uniknąć przegrzewania latem?

  • odpowiednie usytuowanie okien 
  • system zacieniania - zewnętrzny najskuteczniejszy, wewnętrzne rolety są mało wydajne,
  • wentylacja mechaniczna z rekuperacją
  • użycie do budowy domu materiałów o wysokiej pojemności cieplnej (beton, silikaty, wełna drzewna zamiast gazobetonu i wełny mineralnej)
  • dostateczna izolacja

Cytat pochodzi z serwisu

Polecam: 

Nowa energia w architekturze
AP15 Architektura Pasywna  na Facebooku

http://www.fsec.ucf.edu

wikipedia


http://www.yorktentandawning.com
http://www.marcinpala.com
http://www.zarzyczny.vel.pl
http://www.topboxdesign.com 
http://www.justshutters.co.nz
http://www.frrc.co.uk

wtorek, 12 lutego 2013

Antresola - coś dla minimalisty

Nie lubimy wielkich domostw... ale w małym miejscu również trzeba zapewnić sobie przestrzeń. Antresola jest jednym ze sposobów na to.


http://www.blog.awx2.pl
https://encrypted-tbn1.gstatic.com
http://www.homedsgn.com
 
http://homedesignlover.com/wp-content/uploads/2012/09/1-loft-in-attic.jpg

Przytulne poddasze

Mam wrażenie, że każdy chciałby mieć ściankę kolankową 1,5 m... a może by tak inaczej?








Fotki stąd.

http://www.calfinder.com/blog

Niska ścianka czy też jej brak nie dyskwalifikuje poddasza... moim zdaniem robi się przytulniej. Ale ja jestem... wywrotowcem i się nie znam ;-)

środa, 23 stycznia 2013

Pralka w łazience czyli mała kombinacja

Jestem zwolenniczką sprytnie urządzonych małych mieszkanek - szczególnie za to, że można je posprzątać w try miga :) Szczególnej uwagi wymaga łazienka.
Duża łazienka  w małym domku byłaby moim zdaniem nadmiernym marnowaniem miejsca. Co innego pralnia - im dom mniejszy tym więcej powinien mieć pomieszczeń gospodarczych - tych małych i większych by wszystkie niepotrzebne przedmioty miały swoje miejsce poza przestrzenią mieszkalną. A dlaczego w naszym małym domku nie  będzie pralni? Zastanawiałam się nad tym - łazienka ma wygodny rozmiar, z pewnością pomieści pralkę, ale już osobnego pomieszczenia w niej wydzielić się nie da... Taka wnęka zamykana przesuwnymi drzwiami - przyznaję, byłaby fajna. Jednym  z głównych założeń naszego domku jest tania budowa i eksploatacja, więc o pralni nie myślałam na etapie koncepcji. Zresztą... nigdy mi pralka w łazience nie przeszkadzała. Była tam od zawsze... więc nie wpadłam na ten trop. Pralnia jako osobne pomieszczenie w ogóle odpada... nie podoba mi się takie ponadpodstawowe dzielenie przestrzeni z uwagi na funkcje. 
Połączenie łazienki z miejscem do prania uważam za bardzo wygodne. To przecież w łazience kumuluje się najwięcej prania. Wszystko jest pod ręką i cykl się zamyka :) Do tego, jeśli łazienka ma wydajną wentylację można pokusić się na bieliźniarkę w tym samym pomieszczeniu. Można się odświeżyć po zrzuceniu ubrań, wyprać je, wysuszyć, sięgnąć po świeżą bieliznę czy ręcznik nie opuszczając jednego pomieszczenia. Jak dla mnie układ idealny. ;-)




Fotki znalezione na http://indulgy.com i pinterest.com




sobota, 5 stycznia 2013

Jedz bogato kiedy jesteś biedny

Niedawno były Święta Bożego Narodzenia. Jak co roku w sklepach prawdziwa okupacja... w ludziach budzą się wtedy pierwotne instynkty zdobywcy i nie tylko... zewsząd daje się również słyszeć narzekanie, że to nadwyręży budżet niejednej rodziny... Ale czy prawdziwe Święta są kosztowne? Nie sądzę. To wręcz świetna okazja aby zaoszczędzić parę groszy. Po pierwsze, poprzedza je post :) Ci, którzy go przestrzegają rezygnują a to z mięs, alkoholu, może nawet słodyczy... może ktoś pokusi się nawet na rzucenie palenia? Jeśli mamy do czynienia z mięsożernym palaczem z piwnym brzuszkiem jak u Mikołaja to zaoszczędzić można niezłą sumkę.
Po wtóre, Wigilia to przecież... postna wieczerza. Powinno być rodzinnie, sentymentalnie, religijnie z odświętnym obrusem... Tradycyjne dania nie są zbyt wykwintne ani kosztowne. Jest nawet przysłowie: tani jak barszcz :) 
Przy jednym stole spotyka się cała rodzina - zbiorowe żywienie  - czyli kolejna oszczędność. 
Nie wypada oglądać tv ani włączać radia, zresztą wspólne śpiewanie kolęd to lepsza rozrywka :) 
Podczas Świąt preferuje się spacery... rezygnacja z auta odciąża nasz budżet, chyba, że ktoś mieszka z daleka od najbliższej rodziny...
Ale nie o tym chciałam pisać... Od jakiegoś czasu zabieram ze sklepu paragon i w domu analizuję zakupy. Okazuje się, że najbardziej wartościowe artykuły spożywcze są najtańsze. Nieprzetworzona żywność jest tania. Kilogram buraczków kosztuje jakieś 65 gr to samo cebulka. Niewiele droższe są jogurt naturalny i płatki owsiane. Nie mogę się nadziwić czemu ludzie odmawiają sobie wartościowej żywności, marnując środki finansowe na fast foody, słodycze, używki... A robią to często ci, którzy twierdzą, że muszą liczyć się z każdym groszem. Drażnią mnie również doniesienia o biedzie i kryzysie, kiedy myślę o moich sąsiadach spod sklepu, którzy w życiu nie byli na grzybach, nie zbierają nawet jabłek we własnym sadzie... Produkt określony mianem super-jedzenia, znajdujący się w pierwszej dziesiątce najzdrowszych art. spoż. po prostu gnije... Stary orzech przed ich domem też nie zyskał uznania. A przecież każdy z nas doskonale zna zalety orzechów włoskich.
Ach... jakże mi imponują skromni, gospodarni mieszkańcy prawdziwej wsi. Bądźmy bardziej do nich podobni: nie kupujmy jedzenia składającego się w głównej mierze z soli i cukru, w kolorowych opakowaniach. Wybierzmy warzywa, również te obfite w wartościowe białko warzywa strączkowe (moja droga soczewica), kasze, pełnoziarniste pieczywo i owoce na osłodę.

Pozdrowienia!

Jedzenie, po prostu

Od jakiegoś czasu staram się jak najprościej się odżywiać. Zdarzają mi się wpadki, ale, co optymistyczne - coraz rzadziej ;-)

Jadam głównie soczewicę, różne rodzaje kasz i ryżu, a także pełnoziarniste makarony... do tego wiejskie jaja i ryby: karp z własnego stawu, więc eko na maxa ;) i mintaj, bo nie pochodzi ze skażonego Bałtyku ani tym bardziej z hodowli jak panga czy łosoś norweski... 
Moim marzeniem jest własny warzywnik i piwniczka ziemna, w której mogłabym przechowywać własne "płody rolne" cały rok. Z warzyw i owoców wybieram te szczególnie bogate w potas:  pomidory, ziemniaki, banany. Rodzi się u nas taki dziwny zwyczaj: wieczorem rozkładamy ręczną wyciskarkę do owoców i warzyw i kręcimy świeże soki: z pomarańczy, jabłek, marchwi i obowiązkowo z buraka. Sok z buraka z uwagi na zawarte w nim azotany jest świetny dla osób borykających się z nadciśnieniem. Na szklaneczkę soku wystarczy jeden duży burak. Mnie to skutecznie obniża ciśnienie. A właśnie :) zachęcam do badania ciśnienia wszystkich, gdyż nadciśnienie to cichy zabójca - przez  lata nie daje o sobie znać nadwyrężając najważniejsze organy ludzkiego ciała... dziś jest to choroba cywilizacyjna i niestety większość z nas prędzej czy później dotknie - ale nie należy się przejmować :) natomiast warto wiedzieć - by móc ograniczyć w porę jego negatywne skutki.
Ponadto, unikam soli kuchennej i sodu pod każdą inną postacią, staram się pić dużo niskosodowej wody mineralnej.
W sklepie zamiast zasuwać prosto do stoiska ze słodyczami (spacer zaczynamy od osiedlowego sklepiku żeby chapnąć coś na drogę) - sięgam raczej po bananka albo pestki dyni, orzeszki czy słonecznik...
Znalazłam przekąskę dla siebie: jogurt naturalny z ziarnami zbóż
Tak naprawdę przestałam popełniać większość błędów dietetycznych kiedy założyłam dziennik w excelu, w którym zapisywałam wszystko co zjadłam  - wystarczyło kilka dni by wyciągnąć odpowiednie wnioski. Nie potrafiłam bez słodyczy pokryć dziennego zapotrzebowania na energię bez  słodyczy. Co to oznacza? Że mój organizm nie dostawał pełnowartościowego pożywienia w dostatecznej ilości,a  zamiast tego dostarczałam mu pustych kalorii. Z grubsza moja dieta wyglądała na całkiem zdrową, ale tylko pozornie. Teraz staram się wypełnić tę lukę. Po kilku dniach wcale do słodyczy mnie nie ciągnie, a jeśli już się skuszę to jest to zwyczajne poczęstowanie się  a nie pochłonięcie wszystkiego na raz ;)

Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia :)