niedziela, 30 grudnia 2012

mniej znaczy lepiej: od kołyski

Bliska mi osoba zostanie Mamusią. :) Jestem nieco zaangażowana w oczekiwanie na Maluszka :) Przeglądamy wspólnie oferty sklepów internetowych w poszukiwaniu mebelków i innych przydatnych akcesoriów. I szybko dostałam zawrotów głowy :) Postanowiłam najpierw dowiedzieć jakimi cechami powinny się odznaczać rzeczy, których szukamy w szczególności pod względem bezpieczeństwa.  Śliczne są te wszystkie przedmioty, naprawdę. Ale niektóre są... niepraktyczne, złej jakości czy wręcz niebezpieczne dla dzieciątka. Najlepszym przykładem będzie rowerek jaki dostał dwulatek od Mikołaja... rower na stalowej ramie, z grubymi spawami... ważący więcej niż moja kolarzówka. Dzieciak nie jest w stanie pedałować z uwagi na masę rowerka... ale trzeba przyznać temu rowerkowi, że jest designerskim majstersztykiem. :)

W tym poście chciałabym zwrócić uwagę na najważniejszy przedmiot dla dziecka: łóżeczko.
Powinno ono być możliwie jak najprościej zbudowane, bez żadnych ozdobników stolarskich szczególnie przy zagłówku itp. oraz co równie ważne: jak najmniej wyposażone. Poduszeczki, zabaweczki na sznureczkach, poduszeczki boczne wiązane na wstążeczkę... mogą się okazać zabójcze dla Malucha. Istnieje pewne ryzyko uduszenia, Dzieciątko nie będzie w stanie zdjąć sobie poduszki z buzi, może oplątać się kokardką, zaklinować główkę w jakichś ozdobnych wycięciach itd.
Dlatego lepiej darować sobie zdobioną kołyskę z falbankami i poduszeczkami. Śliczne to, ale zdradliwe... Znów okazuje się, że mniej znaczy więcej... więcej bezpieczeństwa.


www.childrensfurniture.com


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz