sobota, 23 kwietnia 2011

O posiadaniu...

"Nie myśl o tym, czego nie masz, tak jakbyś to już miał. Ale z tego, co masz, wybierz to, co najbardziej jest cenne, i pomyśl, z jakim byś trudem się o to starał, gdyby tego nie było. A uważaj, byś wskutek upodobania w tej rzeczy nie przyzwyczaił się jej tak wysoko cenić, iżbyś miał doznać niepokoju duszy, gdyby ci jej zabrakło."

Marek Aureliusz, Rozmyślania 

Ograniczając stan swego posiadania do rzeczy istotnie potrzebnych łatwiej docenić nam rzeczy cenne niż gdybyśmy próbowali to uczynić w morzu zbędnych gratów. Biorąc rzecz do ręki wiem, że gdyby mi jej zabrakło musiałabym się postarać by znów ją nabyć, jednocześnie wymyślam sposoby jak obyć się bez wspomnianego przedmiotu. Zazwyczaj wymagać to będzie więcej trudu i tym samym  dostrzegam jak bardzo mi ona jest przydatna. Wiem jednak przy tym, że i bez niej dałabym sobie radę.
Świadomość prawdziwej wartości otaczających nas przedmiotów uwalnia mnie od nich.

Im mniej mam tym bogatsza się czuję.
Dodatkowo nie kupuję już niczego niskiej jakości, bo jeszcze musi mi wystarczyć na inne... teraz kupuję niewiele, ale za to dobrych rzeczy, z których korzystać będę całe lata.
Chcę niewiele mieć, więc nie czuję na sobie presji posiadania. To mój wybór.
Nie chcę gonić za pieniędzmi, bo te przychodzą i odchodzą... a siebie mogę w tym zatracić na zawsze, poświęcając równocześnie to co w życiu mam najcenniejszego: rodzinę.

Moim zdaniem do  wszelkich dóbr materialnych należy nabrać dystansu, im większego tym lepiej.
W dzisiejszym świcie konsumpcjonizmu dzięki minimalizmowi poczułam się wolna .Przypływ większej gotówki był chwilową ucieczką, dawał ułudę wolności, w rezultacie zacieśniał tylko pętle na szyi. 
Z jednej strony mogłam zaspokoić chęć posiadania, a z drugiej strony apetyt rósł w miarę jedzenia. 
Minimalizm był kluczem do kajdan, sprawił, że dziś jestem odporna na wszelkie reklamy, zabiegi sprzedawców,  bo posiadanie, dzięki temu co  mam, już tak się nie liczy... Nie tworzę już sobie sztucznych problemów, w stylu: na co wydać pieniądze, albo, że nic ciekawego nie ma w sklepie. Dziś wiem czego chcę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz