W nowo wybudowanych mieszkaniach, które, z reguły, podobnie jak relikty PRL-u nie grzeszą metrażem zaczynają się pojawiać pomieszczenia gospodarcze czy małe schowki w przedpokoju. Niby niewiele, ale rozwiązuje to główną bolączkę lokatorów niewielkich powierzchni: nie musimy się głowić, gdzie by tu upchnąć sporo niezbędnych przedmiotów, o wątpliwych walorach estetycznych.
Pomysł na podręczną spiżarkę:
Zmieści się tutaj parę słoików z przetworami, reszta może pozostać w piwnicy.
A tutaj coś bardziej pojemnego, oferowanego przez amazon.com
A tu już opcja, która z powodzeniem może zastąpić regały w piwnicy:
Zdjęcie z: missionconsoletable.com |
Obecnie, z założenia staram się nie kupować na zapas, więc oddzielne pomieszczenie przeznaczone na spiżarnię nie jest mi potrzebne, kuchenne szafki w zupełności wystarczą.
Chętnie wyprowadziłabym odkurzacz i mopa do gospodarczego schowka, lecz cóż...
Wystarczy odciąć się od swojej natury chomika przygotowanego na wszelką ewentualność ;p i małe mieszkania mogą być wygodne. Z minimalizmem już tak po prostu jest: jedno cięcie ciągnie za sobą kolejne i w mieszkaniu robi się coraz luźniej, zamiast spiżarni wystarcza szafka, a zamiast piwnicy nieduży schowek.
Jak dla mnie we współczesnym budownictwie brakuje przede wszystkim stropu na wysokości 2,70-3,00 metra. Nawet na niewielkim metrażu potrafi sprawić to wrażenie przestrzeni dzięki czemu nie czujemy się klaustrofobicznie. A jeśli chodzi o skrytki to chyba chciałbym mieć w domu jakąś jeden duży system przechowywania skryty za drzwiami suwanymi. Umieściłbym tam wszystko i nie miał problemu :)
OdpowiedzUsuńLubię efektywnie wykorzystywać przestrzeń