czwartek, 7 kwietnia 2011

Za co kochamy małe mieszkania...

Lubię swoją niewielką  przestrzeń mieszkalną... jest mi w niej wygodnie.
Zastanawiam się, czy zaglądają tutaj osoby, którym podobają się  nieduże, przytulne mieszkanka. Jeśli mieliście kiedyś okazję zamieszkiwać takie lokum piszcie co Wam się w nim podobało, czy wybralibyście drugi raz ten sam metraż, jakie jego zalety odkryliście.

Ja lubię małe mieszkanka za:

- przytulność
- brak izolacji od innych domowników, szczególnie podczas wykonywania mało fascynujących prac domowych
- łatwość i szybkość sprzątania
- taniej je ogrzać w zimie i chłodzić latem
- już niewielkie zmiany mogą odświeżyć wnętrze
- zazwyczaj są bardziej pomysłowo urządzone - niewielka powierzchnia zmusza nas do główkowania
- prościej i taniej je umeblować
- tańsze wykończenie albo lepsze w tej samej cenie, co przeciętne wykończenie dużego mieszkania
- wszystko mam "pod ręka"
- niższa cena, niekiedy  niższa hipoteka, szybsze uwolnienie się z pęt kredytu...
- pochłaniają mniej energii


Bardzo bym chciała zamienić moje mieszkanko na malutki domek z niewielkim, ale za to pięknym ogrodem.
Mały ogród - mało koszenia :-)

6 komentarzy:

  1. Podpisuję się obiema rękami. Trafiłaś w sedno! Owszem, czasami jest ciężko, np. w czasie większych porządków nie ma gdzie składować rzeczy do wywalenia ;) ale to skutek uboczny i chwilowy. U nas zdarzały się duże imprezy, wszyscy się jakoś ze spaniem pomieścili, pomieszkiwali też u nas znajomi i było ok. Ważniejszy niż sam metraż jest sensowny układ pomieszczeń, mebli.
    Pomimo małego metrażu nasze mieszkanie jest bardzo wygodne - w kuchni pod skosami mieści się bardzo długi blat roboczy, mamy wygodną łazienkę z oknem, a poddasze, dzięki swojej wysokości i licznym oknom daje wrażenie dużej przestrzeni. Jedyne, co nam doskwiera, to brak jakiegokolwiek schowka/piwnicy na większy sprzęt sportowy i turystyczny.
    W tym roku planujemy kilka zmian, m.in. instalacyjnych, dzięki czemu oszczędzimy na rachunkach.
    Aspektem, który bardzo zasługuje na podkreślenie jest nr 2 z Twojej listy. To olbrzymia zaleta, zwłaszcza, gdy rodzaj zajęć i tryb życia powoduje, że czasem tylko 2 dni w tygodniu spędza się razem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam 60 m kwadratowych. Na 3 osoby. Fakt - "tańszość" to argument za małym mieszkankiem. Ale jednak wolałabym mieć większe. Wcale nie byłoby w nim więcej przedmiotów ale byłoby więcej przestrzeni.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś byłam fanką dużych mieszkań, teraz sama nie wiem. Kawalerki bym nie chciała, nawet dla jednej osoby. Ale po co zaraz 100 m ;) Plusem małej ilości miejsca do przechowywania jest systematyczne pozbywanie się gratów ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. a jakie to jest małe? minimaLenka pisze, że chciałaby mieć większe, a ja żyłam na 55 m2 z rodzicami całe życie, i wydawało mi się, że to baardzo dużo, a teraz gdy są sami to stanowczo za dużo. nie chciałabym mieć takiego metrażu żyjąc w dwie osoby. przestrzeń mogłaby być minimalna, byleby tak zagospodarowana, żeby mozna było uciec od towarzystwa gdy jest potrzeba.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna sprawa, też kupiliśmy małe mieszkanko, ale za duże pieniądze (mieszkanie z ogródkiem). Mebli mamy mało, ale problem jest z materiałami. Takie które nam sie podobają wymagają więcej pracy - naturalny kamień, naturalne drewno bez lakieru, brak listw przy ścianach, konserwacja tego wszystkiego jest bardzo czasochłonna. Pytanie co z roślinnami ... czy one nie sa wbrew minimalizmowi?

    OdpowiedzUsuń
  6. I jeszcze jedna zaleta: zniechęcają do kupowania rzeczy i mebli, bo trudno je będzie pomieścić :)

    PS. Miło było dostać od Ciebie tyle komentarzy na blogu.

    OdpowiedzUsuń