Dzisiaj podczas jazdy pociągiem miałam przyjemność przysłuchiwać się dyspucie na temat kuchennych akcesoriów... ileż razy padło w niej magiczne och i ach! Jakież to mamy teraz możliwości w kuchni, jakie ułatwienia...
Ja w tej materii jestem sceptyczna. Zamiast rozkładać, czyścić i chować z powrotem pewne urządzenia możemy szybko uwinąć się samemu. Nie ma nic łatwiejszego niż zrobienie ciasta naleśnikowego przy pomocy rózgi... grudki mąki znikają migiem, szkoda sięgać do szuflady po blender. (Ja używam rózgi - końcówki blendera, z tymże napędzam ją ruchem ręki;p). A pomyśleć, że chcieliśmy kupić specjalnie do tego celu mikser ręczny.
Dobry nóż i trochę wprawy i siekanie warzyw jest błyskawiczne- zawsze chciałam się tego nauczyć, tak jak to robią Wielcy Kucharze ;] Nożem można również zastąpić wyciskarkę do czosnku wystarczy po posiekaniu go rozgnieść. Jeśli się poświęci trochę czasu na poprawienie swoich manualnych umiejętności można się obyć na co dzień bez urządzeń elektrycznych w kuchni. Nauka świetnego posługiwania się ostrymi narzędziami może przynieść wiele satysfakcji, podobnie jak nauka podrzucania naleśników. ;]
Wiele się mówi o ekologicznych źródłach energii... ale najzdrowsza niewątpliwie jest energia wytwarzana siłą naszych mięśni, którą wykorzystać można nie tylko w kuchni.
zdjęcie z: www.productwiki.com |
Oferowana przez polski sklep ecogadget latarka z ładowarką do telefonu (minuta kręcenia i ok 8 minut rozmowy):
Fot. ecogadget.pl |
Zdjęcie z: www.ecofriend.com |
Moje studenckie walki w kuchni uczyły przyrządzać potrawy przy jak najmniejszej ilości narzędzi i naczyń. Przede wszystkim po to, żeby nie mieć zbyt wiele do zmywania.
OdpowiedzUsuńBardzo szybko przestałem potrzebować durszlaka, wyciskarki do czosnku i innych tego typu narzędzi.
Sprawne posługiwanie się nożem w kuchni to sztuka którą ćwiczę wytrwale :)