niedziela, 19 grudnia 2010

Czy Św. Mikołaj ma fabrykę w Chinach ?

Świąteczna krzątanina się rozpoczyna, a co za tym idzie zaczynamy masowo zwiedzać sklepy z zabawkami w poszukiwaniu najfajniejszego prezentu gwiazdkowego dla Najmłodszych. Czy tam takie w ogóle można znaleźć ? Myślę, że będzie ciężko ;-) Często boimy się, że nie jesteśmy na bieżąco z dziecięcymi gadżetami, ale nie ma się czym martwić - dzieci przede wszystkim cieszą się odkrywaniem Świata każdego dnia na nowo i jeśli zabawka im to umożliwi, a  do tego będzie kolorowa: będą zachwycone ;-) 
Ostatnio miałam przyjemność zająć się rocznym Chłopczykiem przez godzinę bez zabawek, poradziliśmy sobie: przekładanie przedmiotów  z pudełka do pudełka, przelewanie wody, walenie drewnianymi łyżkami w naczynia, auto z paczki herbatników... itd. Owego Chłopczyka świetnie zajmuje również odkręcanie wielkich czerwonych śrub z super drogiego interaktywnego stoliczka, który sam w sobie go mało obchodzi... Czyli proste sposoby na zajecie dziecka i trochę wyobraźni wystarczy by stworzyć najfajniejsze prezenty na świecie.
Ja np. jestem zwolenniczką szytych książeczek z materiału, w których każda  strona jest wypełniona czym innym: w jednej wszysty jest woreczek z grochem,  w drugiej  szeleszcząca folia, trzecia obszyta materiałem o różnych fakturach - zamsz, plusz, koronka... jeszcze inna z dziurką, frędzelki, pomponiki... widzę, że to niezwykle intryguje Maluchy... no i Pacynki przy opowiadaniu bajek są niezastąpione!
Rodzice sami znają swoje Pociechy i wiedzą, co aktualnie je bawi. Powinni tę wiedzę wykorzystać :)
Kto nie miał szmacianej lali albo misia? :)

Pomysły, a nawet szablony i wykroje można znaleźć na stronie:

http://www.make-baby-stuff.com/
  



http://community.babycenter.com/post/a10552775/homemade_baby_toys



Dlaczego o tym piszę ? Bo kiedy pojawia się w naszym domu Mały Szkrab zdawałoby się, że możemy zapomnieć o minimalizmie, dom utonie w gratach, ale niekoniecznie tak musi się stać. Dziecko szybko się rozwija i wyrasta ze swoich zabawek - można tak, jak ubranka przekazać je komuś, kto ma młodsze dziecko. Drugim powodem, dla którego umieszczam ten post jest to, że znów wygrywa prostota,  a przy tym, jaką mamy satysfakcję, gdy stworzyliśmy Naszemu Malcowi przyjaciela... :)

2 komentarze:

  1. Świetny wpis.Bardzo fajny sposób na oryginalny i niepowtarzalny prezent dla dziecka, który nie zrujnuje kieszeni:) Sama miałam pacynki robione z rękawiczek-bardzo dobrze sprawdzały się na domowych występach teatrzykowych:)Rozgościłam się u Ciebie i podlinkowałam do siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za ten wpis. Też muszę przemyśleć ten temat jako mama dwulatka, oczekująca drugiej pociechy. Twoje podejście do sprawy zabawek jest mi bliskie. Niestety ciężko wytłumaczyć to babciom i ciociom, dzięki którym pokój małego jest zalewany coraz to nowymi zabawkami, a on jest nimi coraz krócej zainteresowany. Jego ulubiona zabawka: drewniana łyżka i duża miska :)

    OdpowiedzUsuń