niedziela, 13 listopada 2011

Nauczona doświadczeniem...

Wielokrotnie pisałam, że rzeczy materialne nie powinny mieć dla nas nadmiernie wielkiego znaczenia i że liczą się przede wszystkim wartości pozamaterialne... a co z sentymentalną wartością przedmiotów?
Miałam okazję sprawdzić swoje teoretyczne rozważania w praktyce. Zgubiłam brylant z pierścionka zaręczynowego. Nigdy nie przepadałam za biżuterią. Był to mój pierwszy pierścionek, ale za to zrobił na mnie ogromne wrażenie. Był skromny i elegancki ( a spodziewałam się raczej "kastetu") - Mąż doskonale trafił w mój gust. Lubiłam spoglądać na brylantowe oczko lśniące w słońcu - być może to głupie, ale przypominało mi to o uroczym, szerokim uśmiechu Ukochanego ;-) 
Brylant przepadł. Przyznam szczerze, że pierścionek wiele stracił przez to na uroku ;p Było mi smutno... nie tyle  z utraty przedmiotu, co tej magii posiadania swojego kawałka tęczy na palcu ;-)
Ale szybko się z tego otrząsnęłam. Początkowo chcieliśmy naprawić pierścionek, ale stwierdziłam, że to już nie ma znaczenia... należy kolekcjonować i  pielęgnować nie przedmioty, a wspomnienia.

5 komentarzy:

  1. Rzecz staje się ważna, gdy człowiek sam nada jej znaczenie - można mieć po pierścionku na kazdym palcu, ale "ten jeden" jest "najważniejszy". Chociaż, to rzecz dokładnie taka sama jak reszta. Ja swój zaręczynowy traktuję jak należy - czyli jak rzecz. Haczy o rękawiczki? Ląduje w pudełeczku i czeka na cieplejsze czasy. Mam ochotę mieć tylko obrączkę? To pierścionek również ląduje w pudełeczku. Faktycznie, obrączki nie zdejmę, ale to jest kwestia jej symboliki (czyli tego, że ludzie i ja nadaliśmy temu znaczenie), która jest dla mnie ważna, ponieważ pozwala potencjalnym adoratorom zweryfikować swoje zamiary (bo oni też znają nadane ogólnie znaczenie tego kawałka złota na serdecznym palcu). A tak poza tym - rzecz, to rzecz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Droga Plusultra! Nigdzie nie mogę znaleźć adresu mailowego do Ciebie, zatem zamieszczę moją sugestię w komentarzu ;) Fajnie byłoby, gdyby można było czytać Twojego bloga przez androida, tzn. gdybyś mogła ustawić szablon do czytania bloga na urządzeniach przenośnych :D Byłoby miło, bo taki szablon ładuje się krócej i łatwiej czyta się treść bloga:)

    OdpowiedzUsuń
  3. można wstawić inny, mniej kosztowny minerał zamiast brylantu

    zachowasz pierścionek i wspomnienia - zyskasz odnowiony "nowy" przedmiot

    OdpowiedzUsuń
  4. witam,
    kiedyś moja żona, wtedy jeszcze narzeczona,zgubiła perłę z pierścionka zaręczynowego. Jakoś pogodziliśmy się ze stratą. Teraz nosi obrączkę (: Ilekroś gubię jakieś przedmioty,np. zdarza mi sie zgubić czapkę, rękawiczki, staram się dojrzeć dobrą stronę takich zdarzeń - mniej przedmiotów to mniej zmartwień, widocznie los zdecydował,że nie jest mi to potrzebne do szczęścia.
    Zapraszma do mojego bloga
    http://wystarczy-mniej.blogspot.com/
    Pozdrawiam
    konrad

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzień dobry,
    kiedyś zgubiłam oczko z mojego pierścionka - był to szmaragd, który posłużył do użyźnienia ziemi w ogródku. Od tej pory, do pielenia grządek zawsze zabieram się w rękawiczkach. Trochę jednak było mi żal. Bo to prawda, że pewne przedmioty mają dla nas wartość sentymentalną. I takich najtrudniej się pozbyć, nawet jeśli ich wartość przeliczalna na pieniądze nie jest wielka.
    Pozdrawiam
    Rubia

    OdpowiedzUsuń